Chrupiące na zewnątrz, mięciutkie i delikatne w środku... Dodatek cukru perlistego powoduje, że są słodkie, lepiące, przez co całkiem inne od gofrów tradycyjnych. Można oczywiście użyć cukru zwykłego, ale to już nie to samo.
Zrobienie idealnych gofrów belgijskich zajęło mi trochę czasu, prób i błędów. Kilka partii poszło do kosza. Uparty ze mnie osobnik, więc próbowałam dalej. Nie trzeba się zniechęcać, bo jak widać można zrobić to dobrze. Kluczowa jest tutaj temperatura urządzenia. Kiedy jest za wysoka, cukier zbyt szybko się skarmelizuje i spali. Dlatego nie trzeba mieć gofrownicy o dużej mocy.
Wzorowałam się na TYM przepisie.
Uwaga: uzależniają!!!